jutro znowu wjadę w karetkę.
ostatnimi czasy, ciągle męczę ezoteryczny poznań i hydropiekłowstąpienie bardzo namiętnie.
nie mam nic do roboty, a moje życie ogranicza się do świnki, która turla jabłka.
czekam na koncerty, poznańskie dziewczyny i tęsknię.
jak się okazuje, czeka mnie chyba złaz!
zdecydowanie nie nadaję się do opieki nad pierwszakami <ok.>
tak mi miło było wczoraj o 3 w nocy , takim fajnym jesteś chłopcem a ja Cię puściłam kantem dawno temu.
hey z rejestru strasznych snów.
gdzieś zgubiłam marzec. a raczej listopad.
wracaj do mnie, wracaj z tak daleka!