Totalnie i autentycznie padam :/
Dzisiaj w pracy od 11
o 20.30 na szybką kawę z Nicole do Neptuna
dla mnie jakiś konkretny pierwszy posiłek ...
no i zaraz w sumie do domu spać ...
Nawet nie wiem gdzie mi się podziała sobota ...
a jutro niedziela i znowu do pracy ....
na 9 tym razem ...
co znaczy tyle że nie jadę na konie :/
nawet nie wiem do której będę... pewnie znowu do późna ....
a w środę ? praca ? nie wiem ....
potem weekend znowu zawalony imprezami w pracy ....
coś czuję że nie będę miała kiedy świętować urodzin ....
potem 1 luty to impreza karnawałowa
i raczej nie ma opcji że będę miała wolne ...
Na szczęście w lutym mam 2 tyg ferii więc chociaż w tygodniu wolne <3
Mimo napiętego planu jednak cieszę się że mam te pracę :)
co trochę grosza wpadnie to wpadnie :)
Dzisiaj mimo że dużo roboty to było pozytywnie :D