Ma strasznie zagadkowy wzrok, czasem zastanawiam się co myśli jak tak na mnie patrzy.
Czy wspomina nasze spotkania, śmiech i wygłupy, czy może myśli jak mi się powodzi, czy
już jestem szczęśliwa, a może porównuje mnie do tej swojej dziuni, wymieniając przy tym
jej zalety a moje wady, albo może to tylko przypadkowe długie zamyślone spojrzenia i nawet
mnie nie zauważa? W jego wzroku widzę dużo smutku, a na jego ustach już dawno nie widziałam
uśmiechu i wydaje mi się, że jednak zastanawia się "co by było gdyby..."