photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 GRUDNIA 2010

Gość grudniowego wieczoru...

<3 6 grudnia. <3 6 grudnia. <3 6 grudnia. <3 6 grudnia. <3      


Oto owoc mojej półgodzinnej pracy na zastępstwie: :)

Wszystko tutaj zostało wyimaginowane.

Ehh... życie. :D



          To był 6 grudnia, sobota. Leżałam już z łóżku i myślałam o tym super blondynie z 3G. Nagle usłyszałam stukot, a za chwilę ktoś wszedł do mojego pokoju. Pomyślałam: "Przecież jest 6 grudnia! To pewnie Mikołaj." Nie ruszałam się, bo nie chciałam go spłoszyć, ale byłam tak ciekawa, że nie wytrzymałam. Odwróciłam się i popatrzyłam na niego roziskrzonym spojrzeniem. Jego czerwony, wypięty tył był pierwszą rzeczą, jaka rzuciła mi się w oczy. Następną był wielgachny pompon przy czapce. Był tak duży, że przekrzywiał czapkę Mikołaja na prawo. Strasznie się ucieszyłam, bo w końcu go spotkałam! Jak tylko zorientował się, że na niego patrzę, odwrócił się do mnie, a pompon przy jego czapce zamigotał tysiącem ukrytych wśród białego puchu kolorów.

-Witaj moja droga - powiedział. - Co chciałabyś dostać ode mnie i moich pomocników?

          W tym momencie zza wielkiego wora wychynęły dwa elfy. Jeden był ubrany w tunikę i rajstopy w czerwono-zielone pasy. Drugi natomiast, a raczej druga, miała na sobie różową bluzeczkę i niebieskie spodenki. Obydwoje mieli na nóżkach brązowe trzewiki.Wyglądali bajecznie.

-Ty dobrze wiesz, święty Mikołaju. Opisałam Ci wszystko w liście dwa tygodnie temu. - odpowiedziałam na pytanie.

-Hmm... - zamyślił się święty. - Niestety, nie mam prawa ingerować w uczucia ludzi. Mogę jednak zostawić Ci mój pompon. Jak długo będziesz wierzyć w moje istnienie, tak długo będzie tu to światełko miłości i wiary. Tu msasz także kilka książek, płytę CD i mnóstwo słodyczy.

-Skąd wiedziałeś, że lubię akurat ten zespół? - Zdziwiłam się bardzo, bo nigdy mu o tym nie pisałam.

-Ja obserwuję cały rok, kochanie. Wiem takżem, że ten chłopak jest Tobą szczerze zainteresowany.

          Byłam w szoku. Michał? Mną? Niemożliwe!

-Hej, hej. Koleżanko! Musisz tylko w to uwierzyć.

           Czy on czyta mi w myślach? Co to ma być? Cieszyłam się jednak, że dowiedziałam się o tym wszystkim.

-Już muszę lecieć. Pamiętaj jednak - musisz wierzyć.

            Mocno go przytuliłam, a on zaśmiał się cicho. Ostatni raz obrzucił mnie spojrzeniem tych błękitnych, dobrych i kochających oczu, po czym wsiadł do zaprzęgu z reniferami, który lewitował tuż za oknem. Długo jeszcze patrzyłam za nim przez szybę i machałam na dowidzenia. Przepełniała mnie radość. Radość niezwykła. Świąteczna. Szepnęłam jakby do siebie:

-Papa Mikołaju. Wróć do mnie za rok.




Jestem z siebie dumna. :)

Komentarze

xfresas ciekawa historia z tym mikołajem ; PP
06/12/2010 18:38:10
karmelovelatte Dzięki. :)
06/12/2010 18:42:08

gabbakubasinskaa genialna jest ta historyjka !

a zdjecie , jak wspominałam ! genialne ! :)
ładna kompozycja ;d
06/12/2010 18:39:40
karmelovelatte Dziękuję! :*
06/12/2010 18:41:37

madeinfranczesko Ach, piękny zimowy widok :)
06/12/2010 18:22:06

Informacje o karmelovelatte


Inni zdjęcia: mądrość na dziś :v nataliastarr99932 photoslove251458 akcentovaMix pati991gd019383829203048277 wpis bez kate elbeeMoje pierwsze foto pati991gd:) dorcia2700Już za momencik.... judgafTULIPANY ... part 10 xavekittyx... maxima24