Wakacje się zbliżają

Niedługo wakacje, czas wyjazdów, nowych znajomości i sielanki. Deszczowa i ponura pogoda za oknem, pora dodać coś pozytywnego.

Historia dla wszystkich zakochanych, by uśmiech zagościł na ich twarzach :)

Nawet najzwyklejsza chwilia niesie ze sobą swoistą radość, jeśli przebywam obok niego. Spoglądam na chłopaka ukradkiem, wciąż pełna podziwu, jaki jest piękny. W odróżnieniu od swojego brata, odziedziczył po dziadkach podłużne rysy. Cera ciemniejsza od mojej, czarne włosy i oczy, zatopione w wachlarzu równie czarnych rzęs. Uczy się nowego języka z małą pomocą komputera. Nauka nie kończy się na podstawowych zwrotach. Niesamowite, czerpie z tego prawdziwą radość. Moje rozmyślania przerywa jego opowieść. Z ożywieniem stara się utworzyć sensowne zdanie. Wychodzi już coraz lepiej. Uśmiecham się. Z każdym dniem robi coraz większe postępy. Poruszając palcami po klawiaturze, wyszukuje materiałów, które pomogą mu w nauce. Denerwuje się. Widzę to po jego ustach. Nerwowo przygryza dolną wargę i przykłada końcówkę długopisu do brody. Po brwiach poznaję, że jest skupiony. Natrafił na trop, bo ścisnął końcówkę w ręce. Uwielbiam czytać z mimiki jego twarzy. Wstaję z fotela ku rozczarowaniu kota, który przed chwilą spokojnie drzemał na moich kolanach. Klepię chłopaka w ramię, dając mu znak, że pora wracać do domu. Dostaję buziaka w policzek i młodzieniec w czarnym sweterku zbiega po schodach klatki. Nie ma kurtki, a na dworze jest zimno - zmarznie. Zawsze przychodzi za lekko ubrany, jakby licząc, że pogoda pod wieczór będzie ciepła i zachęcająca do spacerów. Jutro mu to wypomnę. Znowu się uśmiecham. Niewiarygodne, ile szczęścia może wnieść do życia jeden człowiek.