(...) Dziś w nocy znów śniła mi się Ona.
Ale nie tak, jak zawsze. Nie gdzieś z boku, uśmiechając się drwiąco. Tym razem patrzyłyśmy sobie w oczy, w Jej oczach widziałam wstyd i głęboki smutek. Piłyśmy wino i rozmawiałyśmy. O tym, co było. Przepraszałyśmy się. Za to, co było.
Zupełnie jakby to było pożegnanie. Jakby to miał być ostatni sen o Niej.
Jakby odchodziła razem z Tobą.
Jakbym miała być naprawdę wolna. (...)
Dziękuję Ci za te 4,5 roku. Było jak było, być może będzie jak będzie. Nie zapomnę.
https://www.youtube.com/watch?v=ZOCLds9cuNE