Wkoncu znalazlam chwile zeby tu zajrzec , cos napisac i poodpowiadac na kilka waszych pytan.

Na poczatku moze zaczne od tego , ze ten trudny dla mnie czas , ktory ostatnio przechodzilam wkoncu jakos sie stabilizuje.

Okres lez , zalamania , bezradnosci , smutku.

Dostalam pytanie jaka byla przyczyna tego wszystkiego i skad tyle smutnych notek..

Wiec moze calkiem nie bede wnikac w szczegoly zeby znow do tego nie wracac.

W skrocie mozna powiedziec ze stracilam osobe , ktorej ufalam i ktora zbyt wiele mi obiecala jednoczesnie mna manipulujac.

Bylo to dla mnie naprawde cos waznego jednoczesnie na czym mi cholernie zalezalo.

Niestety potoczylo sie inaczej.. 

Czy przez chwile na cos liczylam..

Szczerze to tak.. Po czasie zaczelam nawet w jakis pewien sposob to sobie ukladac w calosc.

Lecz zbyt pozno doszlo do mnie , ze to nie moglo sie dobrze skonczyc.

A najbardziej zabolalo to ze stalismy sie sobie zupelnie obcymi ludzmi.

Po tych ciezkich tygodniach strasznie bolesnych pelnych obaw doszlo do mnie ze to juz zamkniety rozdzial.

I nie ma sensu do tego wracac jesli druga osoba takze dala sobie spokoj.

Jak narazie to ciesze sie byc szczesliwa mama przeslodkiego maluszka.

Patrzec jak sie rozwija i jak cudownie zmienia moje zycie.

Mimo iz na poczatku nie bylo doskonale codziennie pokazuje mi jaki jest dzielny i jak wszystko idzie ku dobremu.

A za 3 dni nasz maly szkrab ma juz 16 miesiecy.

W niedziele zaliczylismy urodziny cioci chrzestnej Kevinka. Dodam, ze tak jak zawsze jedziemy w odwiedziny do babci tak zawsze spi a tym razem wszystkich zaskoczyl i obserwowal co popadlo.

Pogoda tez sie udala i wybralismy sie na spacer.

Niestety wszystko co dobre szybko sie konczy i trzeba bylo wracac..

Ale tylko do weekenduu ! 

                                       https://www.instagram.com/karina11099/ ZAPRASZAM