Zdjecie zrobione podczas strugania kopyt :)

Miałam z tego niezłą radoche i mimo, że zawsze sie zastanawiałam czy starczy mi

do tej roboty zdrowia to jakoś pomyślałam, że dam seee rade ;D

Jednak ja juz porzuciłam samodzielne struganie.

Mam wysuwający sie dysk i jak to ja.. dmucham na zimne, bo mimo, żemój stan pomimo okazjonalnych pobolewań i poszczyknięć nie jest masakryczny to

wiem, że spokojnie mogę się do niego doprowadzić..

Wiem, że strugać można nieszkodliwie dla kręgosługa.. są różne sposoby.. jest odpowiedni zwis, jest struganie na kolanie itp... ale mi struganie wychodziło jedynie wtedy gdy trzymałam noge Amber między kolanami. Tylko wtedy byłam w stanie wykrzesać z siebie odpowiednią siłę i stabilność.

Ale reasumując całą kwestię strugania.. fanstastycznie było sie nauczyć tej czynności!

Dało mi to wiele satysfakcji i napewno niczego nie żałuję..

Oddałam Amber w najlepsze ręce i jest mi z tym dobrze. Zyskałam dodatkowy czas wolny, który teraz spędzam na samej przyjemności przebywania z koniem bez żadnych obciążen.

Jeśli ma ktoś ochotę zobaczyć co robimy z Amber to wrzucam link do mojego youtube, gdzie ostatnio wrzuciłam parę krótkich filmów.

https://www.youtube.com/channel/UCOUl67L0UzbidVQGLjWcrgA