Lubię ten stan kiedy nie musze nic. Kiedy siedzę w siodle i gnam i nie myślę o niczym. Liczę się tylko ja i koń. Kocham stan przywiązania, mądrości i tego jak zdobywamy zaufanie zwierzęcia. Tam liczy się tylko to co jest tu i teraz nie ma co będzie "zaraz" bo zaraz może Cię już nie być.