Spotkali się gdzieś o świcie
I spełniło się ich przeznaczenie
W białej jak śnieg pościeli
To wcale nie było niewinne...
Miłość i seks
Zaborczy aż strach
Zazdrościł im Bóg
Też by tak chciał..
Widziałam ich ciała szalone
Tonęły w nieba błękicie
Splątani w kosmicznej przestrzeni
Samotni lecz bardzo szczęśliwi...
samotna, lecz bardzo szczęśliwa... ;)