Tak bardzo chciałabym już lato. Choć nie w sumie nie, wystarczy wiosna. Byle piękna, zielona i kwitnąca. Taka, która zapiera dech, uwodzi zapachem i dodaje energii. Tymczasem w końcu mamy marzec.
Mam niewątpilwy sentyment do tego miesiąca. W końcu jestem rybką. ^_^
Moje życie kolejny raz przechodzi właśnie małą rewolucję a nie mam nawet z kim o tym porozmawiać. Nie bardzo znalazłabym zrozumienie. Tak sądzę. Więc czas wiosenne porządki zorganizować nie tylko w mieszkaniu ale też w życiu. Być może za dwa tygodnie wszystko się wyjaśni. Oby. A tymczasem, pięknej wiosny :)