dzień zaczął się fajnie i myślałam, że tak już zostanie,
pomyliłam się? dręczą mnie jakieś chore myśli, nie lubię siedzieć sama w domu,
popadać w melancholię i myśleć o czymś o czym nie powinnam.
Czy ja się tak szybko nudzę?
Czy może jest ten ktoś kto robi za mnie to czego ja nie potrafię?
jest milion pytań na które nie znam i nie poznam nigdy odpowiedzi
Gdzie jesteś, z kim, gdy Cię nie ma?
Przykro mi jakoś...nie wiem dlaczego nachodzą mnie stale te koszmarne myśli...
przecież obiecał, też obiecałam...
gdzie we mnie to cholerne zaufanie ? gdzie we mnie wiara w to, że przecież mówi "Kocham Cię"...
brakuje mi tego, charmoni w czasie "snu" brakuje mi pożądania,
a ja chyba nie potrafię być kimś kim tam byłam...
kogo ja chciałam udawać?
którą mnie kocha ? tą którą jestem, czy tą którą byłam tam?
przecież mówił, przecież nigdy mi tego nie zrobi...
nienawidzę siebie, za to co siedzi mi teraz w głowie, za to o czym myślę, za to o co obwiniam go w głowie.
Chcę Ci mówić słowa lekkie jak wiatr.
Chcę Ci niebiańską muzykę grać.
Dla Ciebie promienie słońca chcę kraść,
by w Twych oczach zajaśniał ich blask.