Znacie to uczucie gdy coś w tobie umiera? Ja tak , znam je doskonale. Mimo ze robisz wszystko co w twojej mocy nie umiesz tego powstrzymać. Wtedy nawet deszcz ci nie przeszkadza a nawet pomaga bo nie da się odróżnić czy to kropla deszczu czy twoja łza. Siadasz na krawerzniku patrzysz na pusta ulice odpalasz papierosa i się wyłączasz. Wracasz wspomnieniami tam gdzie wszystko się zaczęło. Z każdym kolejnym wydechem z dymem od papierosa ulatuje cząstka ciebie.... Zamykasz oczy i dajesz się opanować ciszy. Wiesz ze to twój prywatny pogrzeb...