siedze sobie w piżamkach z krową, piję wyjebanie gorącą herbatkę, pisze sobie z moim mężczyzną, a na dworze zajebiście szaro .. mimo to i tak mogę w pełni stwierdzić, że nie ma to jak ferie ;d na jutro dzień zaplanowany z miśkiem, w sobote osiemnastka "panny A." :* a w niedzielę obijanie się do wieczora w łóżku ;-)
i love it. and i love you. <3