Panie Boże, dziękuję Ci
za każdy rok, miesiąc, tydzień, dzień, godzinę i sekundę mojego życia.
za to, że mam krzywy ryj i jestem głupia,
za to, że jestem okropna, wredna, pyskatastrzelam fochy co 3 sekundy i zawsze wiem najlepiej,
za to, że dałeś mi najbliższych, których nie doceniam,
że dałeś mi przyjacioół, z którymi tak wspaniale się kłoci,
że dałeś mi oczy, które widzą tylko to, co brzydkie, złe i szare,
że dałeś mi uszy, które wyłapują tylko zle dźwięki i nowiny,
że dałeś mi usta, które często mówią same niepozytywne rzeczy i gadają pierdoły,
że dałeś mi mózg, którego nie używam,
że mam dwie ręce, strasznie lewe, które wszystko psują,
że mam dwie nogi i co chwilę się potykam,
że cały czas choruję, albo coś mi jest,
za to, że cały czas się porównuję do innych i każdy ma lepiej, tylko nie ja,
że.....
że moje życie jest wspaniałe, że mogę się poobijać, porozmawiać z bliskimi, iść na piwo, że zawsze spędzam święta z rodziną, że uwielbiam starą kuchnię mojej babci, jej zapsuzczony ogród i pole,
że mogę jeść pić , oddychać, śmiać się, płakać !
że krzyż, jaki mam, pomaga mi czuć, że żyję i o coś walczę,
że mam Ciebie..
bo człowiek tak często nie dostrzega największego daru, jakie posiada. życia.
mam 20 lat i jestem szczęśliwa.
mam nadzieję, że jutro się obudzę.
dziękuję. za to, że otworzyły mi się oczy. i za wszystko.