Wakacje się skończyły.
Powiem, że były nawet fajne.
Nie licząć kilku epizodów, które nie powinny miec miejsca.
Ale cóż, było spoko. <3
Powrót do szkoły, a zarazem powrót Bartka.
Powiedział, że chce być przy mnie i naprawić wszystko co zjebał..
Bo jestem Dla niego najważniejszaa.
SZOK!
Nie jestem pewna czy to dobry pomysł, kariera, wszystko...
Poszło sie jebać..
A ja czuję się trochę winna. Pytałam Go milion razy, czy jest pewien..
Ani razu nie było w jego słowach cienia wątpliwości..
To Takie nierealne.. ;o Jakby mi się śniło..
Lecz czy to dobry sen?
Nie wiem sama.. Ciężko stwierdzić..
Z jednej strony się cieszę, bo martwiłam się o jego zdrowie..
A z drugiej strony, rzucił coś co kochał, ze względu na mnie? Nigdy się nie przejmował tym, że plecy go bolą..
Powiedział, że nie przestanie trenować, a teraz?
Eh...
W szkole może być, pomijając, że nie kończe niogdy wcześniej niż po 15, i raz w tygodniu mam na 8 coś! Wyczyn.
Wtorki są najlepiękniesze, do 17 w szkole. <3
Żyć nie umierać.
t
Praktyki? Zajebiste. <3
Te Panie mnie wytulą, nafutrują, pożartują. ; D<3
Ale zapierdol i tak jest. ; o