Jeszcze jesienne, z wypadu na grzyby celińskie. Tzn bliscy zbierali, a ja robiłam kompromitujące fotki. Wsród nich znalazło się takie o coś. I mi się podoba (no fotoszop).
Skończyłam 20 lat i mam ochotę pobyć niedojrzała. Niestety szczyt na jaki mnie stac to focia na fbl. I parę słów pod nią. Reszta pomysłów prędzej czy później wywołałaby u mnie wyrzuty sumienia. Lans nie jest dla mnie.
Ani lans, ani Ameryka, ani prowokacja dla samej prowokacji, ani Wrocław, ani fotoszop. To wszystko jest tak 50:50, że aż się nogi uginają. Jestem na sercu szczęśliwsza niż kiedykolwiek, ale płacę za to wysoką cenę. Teraz widzę, że moje pomysły na siebie były tylko katuszami, autoagresją, podobnie jak obgryzanie paznokci. Wszystko to było wywołane nienawiścią do samej siebie. Teraz mam czyste sumienie. Ale nienawiść nie odeszła, przelała się tylko na świat, który mnie otacza. A to dlatego, że jej brak w sobie otworzył mi oczy na zbyt wiele rzeczy, które teraz muszę trawić. Idzie ciężko, znów umieram na niestrawność (ach te urodziny...), ale w końcu się uporam. Mam doskonałe wsparcie.
Dodatkowy plus jest taki, że wreszcie wiem, czym się kierować w życiu. Prawda, racjonalność, wierność i szczerość wydają się dziś wielu ludziom tylko symbolami dzieciństwa. A tak naprawdę ciężko dziś znaleźć kogokolwiek, kto ma kontakt z rzeczywistością. Otaczają mnie dziś głównie ludzie z maskami na twarzy, wizerunki wykreowane przez internet, postacie żyjące we własnych strefach, które pozwalają im zastąpić niedoskonałe realia planety Ziemii. Do tego większość na codzień zachowuje się jak zwierzęta, dlatego tak dbają o to, aby ich wizerunek był nieskazitelny. I popularny oczywiście. Moi znajomi, dawniej ludzie pełni nadzieii, dziś są w stanie porzucić wszystko i wszystkich, jeśli znajdą coś, co da im większą popularność. Nie mogą pochwalić się osobowością, więc chwalą się znajomymi bądź rzeczami materialnymi.
PRWiS dają mi ogromną satysfakcję, zwłaszcza że logiczne myślenie jest dla kobiet czymś na dobrą sprawę niemożliwym. Ale trudno się mowi. Przynajmniej mam do czego dążyć ;)