A tak... wygląda Roman na kacu.
Nie wiem po co to piszę, właściwie przeczy to wszystkiemu, czego się ostatnio nauczyłam.
Ale...
Facebook mnie wkurwia. A zwłaszcza ludzie, którzy udostępniają wszystkie dane osobowe wszystkim aplikacjom, które kiedyś wykorzystają ich dane do niekończącego się spamu. Ludzie sami ryją sobie czaszkę.
Photoblog mnie wkurwia coraz większą masą krzywych mord spod samowyzwalacza, i jakże treściwych notek opisujących arcyważne zakupy majtek.
Digart i Deviantart wkurwiają mnie coraz większą bujnie kolorową masą wielkich artystów, którzy myślą, że z najnowszym modelem Sony, parasolce w tęczowe kolory, czy modelce z czerwonymi włosami mogą podbić świat. I MAJĄ RACJĘ. Teraz od fotografa wymaga się, aby wszystko było ŁADNE. Nie ciekawe. Ładne. Nawet krwiożercze bestie i zombiaki są teraz paskudnie śliczne.
Lastfm mnie wkurwia od dawna z powodu braku darmowej muzyki.
Youtube mnie wkurwia coraz mniejszą ilością filmików dostępnych w moim kraju.
Nasza Klasa mnie tak wkurwiała, że dałam z nią sobie spokój.
Internet wkurwia mnie ilością syfu i pornografii w sobie zawartej (porno stanowi ok. 95% całości sieci).
Telewizja mnie wkurwia bo już nie mają o czym w niej gadać.
Gazety mnie wkurwiają, bo ciągle piszą o tym samym.
Prasa mnie wkurwia, bo przypomina mi, co się dzieje z naszym systemem.
Polityka mnie wkurwia, bo zamiast pomagać ludziom, zamyka ich w klatkach kapitalizmu.
LUDZIE MNIE WKURWIAJĄ, BO SOBIE NA TO POZWALAJĄ. Nie mówiąc o tym, że są coraz większymi egoistami, skurwysynami, lansiarzami z ego wyższym niż wysokość atmosfery nad ziemią, układającymi sobie życie pod internet, wspólne foteczki i zakupy. Kochanie siebie jest trendy. Kochajcie się wszyscy na zabój, może kiedyś zdechniecie z rozpaczy, gdy sami siebie rzucicie.
Kobiety mnie wkurwiają, bo łatwo je omamić Babilonem, świecidełkami i photoshopem. Myślą, że są modelkami, i że tylko upodabnianie się do nich jest coś warte. I również mają rację. Same do tego doprowadziły. Każda chce być jak największą kurwą.
Faceci mnie wkurwiają, bo zamiast mózgu trenują napierdalanie innych, kładą grubą forsę na głośne auto/motor i myślą, że to przyprawi dziewczyny o pisk. I oni również mają rację. Część dziewczyn jest tak skretyniała, że ma mokro w gaciach gdy widzi silnik piły mechanicznej z siedzeniami, kierownicą i lśniącym, srebrnym lakierem.
"Bliskim mów, gdyby pytali
Że chwilowo zmieniłam adres
Że w niebie leczę duszę z silnego
Przedawkowania rzeczywistości"
Zdaję sobie sprawę, że także jestem człowiekiem, i także posiadam stek wad.
Tak więc umieram, w dużej mierze, dla wielu ludzi. Jakoś to przeżyję.