Chyba przegięłam z tym szumem...
I tak nic z tego nie wyniknie. I tak sie o tym zapomni, bo przecież nie wniesie to ani trochę, nie zmieni swiata nawet w maleńkim procencie. Ale w momencie, kiedy nie pozostaje już nic innego, a ucisk w okolicy klatki piersiowej staje się wybitnie nie do zniesienia, korzysta się z każdej, nawet najbardziej beznadziejnej sytuacji. Bo jednak przez te parę godzin mogę wyobrazić sobie, ze nie istnieje jakakolwiek bariera, że odległość nie jest aż tak wielka, że lepsze to niż absolutna cisza, podsycająca paskudne myśli.
How I wish, how I wish you were here.
We're just two lost souls swimming in a fish bowl, year after year,
Running over the same old ground.
What have you found? The same old fears.
Wish you were here...
Zdaje mi się, czy aby nie opanowałam do perfekcji pisanie o najgłębszych uczuciach, bez informowania kogokolwiek o czymkolwiek?
Nawet Ty prawdopodobnie nie domyślisz się niczego.
"Jeśli kiedyś spotkasz jakiegoś artystę, spierdalaj od niego"
(sprzedawca truskawek pod Rossmanem, do swojej koleżanki)
Potrzebuję sprzedawcy truskawek. Najlepiej z długimi włosami.
Albo...