Zestarzeliśmy się. Nieznacznie, ale jednak przekroczyłam ostatnimi czasy granicę, kiedy mogę stwierdzić to z pełną świadomością. Nadmiar obowiązków przyćmił wszystko to, co wcześniej było codziennością i choć bardzo tęsknię za beztroskim wychodzeniem na piotrkowską niemal codziennie, to teraz albo nie mam czasu albo zwyczajnie sił na zrobienie czegokolwiek więcej niż tego, co muszę. Sumując wszystkie bóle ostatnich czasów mam w tym roku jedno, największe świąteczne marzenie, które przyda mi się jak jeszcze żadne wcześniej - najbardziej na świecie chciałabym (tak strasznie bym chciała!) wreszcie się wyspać.

"(...) zdarzyło - co za głupie słowo, myślisz, za każdym razem,

kiedy spieprzymy sobie życie, opowiadamy sobie na głos,

że tak się po prostu zdarzyło."

Jakub Żulczyk