Czy przyjaźń może się skończyć?
Nie - jeśli się skończyła to, to nie była przyjaźń.
Czy warto walczyć o przyjaźń?
O fałszywą nie warto, o prawdziwą nie trzeba.
Tak gwoli wstępu.
Taka sytuacja: znacie się od małego, razem bawiliście się jeszcze w piaskownicy, a Wasze mamy leżały razem na porodówce. Potem idziecie do tego samego przedszkola, szkoły. Nadchodzi jednak moment, kiedy ta druga osoba znajduje nowe towarzystwo - próbuje nowych rzeczy, podczas gdy Ty "stoisz w miejscu", bo nie chcesz mieć kłopotów.
Ona pali - Ty próbujesz jej przemówić do rozsądku, Ona się nie odzywa przez pół roku - Ty dajesz jej czas i przyjmujesz z otwartymi ramionami, Ona robi Ci wyrzuty bo nie odzywałeś się przez miesiąc - Ty...
Jednak nagle Ona ma Cię dość, mówi Ci to prosto w twarz. Uznaje, że nie dość często sie spotykaliście, nie chiałeś z nią romawiać.
Nieważne, że robiłeś wszytsko, co w Twojej mocy, aby ją wyciagnąć z nałogu. Żeby jej pomóc.
Nieważne.
Czasami jest tak, że ludzie dla których się poświęcamy wcale tego poświęcenia nie pragną. Tak, nie pragną, i gdy dasz im już wszystko co masz, i czego nie masz, oni mówią: Robiłeś to dla zaspokojenia własnych ambicji albo Po co mi to, przecież o nic cię nie prosiłem.
Zostawiają Cię z wyrzutami sumienia. Chcesz o nią zawalczyć - o Waszą przyjaźń.
Zatrzymaj się i pomyśl: Czy warto? Przypomnij sobie te wszytkie chwile, kiedy ocierałeś Jej łzy, kiedy wysłuchiwałeś Jej przekleństw na cały świat, włącznie z Tobą. A teraz przypomnij sobie, kiedy to Ty potrzebowałeś pomocy, a Ona się nie zjawiła.
I co? Co Ci wyszło?
Ty się poświęciłeś, a Ona nawet nie kiwnęła palcem, kiedy potrzebowałeś wsparcia?
Zostaw.
Nie walcz.
Nie warto.
Czasem trzeba coś zostawić za sobą, żeby coś nowego mogło się rozpocząć.
Zdjęcie zapożyczone od mojej kuzynki - w drodze na Gubałówkę.