To zdjęcie najbardziej mnie rozpierdala. Godzina moze 2 albo 3 w nocy, powrót z urodzin Martyny.
Ja pocieszam Ale, która sie nachlała i chyba ryczała <prosze zauwazyc, ze nie stoje na palcach!>
A Martyna jak zawsze usmiechnieta i wkurwia wszystkich swoim optymistycznym nastawieniem do swiata i cieszy sie z prezentów.
Ściełam włosy. Czuje sie jak:
* facet
* stara baba
* kobieta w ciązy
* EMO
* Ciocia Radtke, Grażyna.
Ale moze dzięki temu zdam mature.
Martyna mowi, ze wygladam bardzo dobrze. Grzegorz, ze elegancko. I badz tu kurwa madry.
Niedługo wyruszam w Polske! na stopa. Wiem tylko, ze pierwszy przystanek: Poznań.
Cel pozdrózy: znalesc jakiegoś samca.
W miedzy czasie szukam pracy!!
Moja kotka sie okociła poraz kolejny. Jeden przeżył, 6 martwych wpierdoliła.
Ja: Serdelko, moja kotka zjadła swoje martwe koty.
Maciek: Jak to zjadła?
Ja: no normalnie
Maciek: ale jak to... zjadła?
Ja: no wpierdoliła!!
Maciek: ale martwe? zjadła?
Ja: wpierdoliła!!! To tak jakbys loda robił, ale bez gryzienia!
Maciek: yhy...
Faceci...