wszyscy robią podsumowania 2020 roku.
a ja, co zrobiłam?
obroniłam podyplomówkę.
straciłam kolejną, bliską mi osobę.
żyłam szybko, na ile byłam w stanie.
pokazałam, że stać mnie na dużo.
w pewnym momencie straciłam siły do działania, było mega ciężko..
ale 2021 będzie zdecydowanie lepszy!
jutro ćwierwiecze mi wybije.
życzę sobie (i Wam na Nowy Rok) uparcia w dążeniu do celu,
rozróżniania znajomości fałszywych, od tych prawdziwych,
dokończenia tego, co zaczęte - oby jak najszybiej.
i wiadomo - zdrowia!
bo to najważniejsze.
Kam.