Niby dzień jak codzień. Z rana ogarnołem się i zjadłem śniadanko. Potem przyszedł czas obiadu i zadzwoniła Gosia z pytaniem czy mógł bym wyjść na dwór. Miałem jej odpisać lecz zapomniałem( i ze szczerego serca PRZEPRASZAM Cię Gosiu).
W pewnym momęcie wpadłem na pomysł, żeby iść do kina na film "Książe Persji: Piaski Czasu. Myślałem nad tym długo kogo zabrać i pomyślałem o Bacy i Sambim( gdyż bardzo chcieli iść na ten film). Nawet niemyślałem, że to wszystko wypali, lecz poszło gładko.
Po obejżeniu tego filmu byliśmy zachwyceni. Te wszystkie efekty specjalne, ciągła akcja( fakt, że dopatrzyliśmy się pewnych błędów i nad nimi rozmyślaliśmy ale to inna sprawa). Już wracaliśmy do domu nawet nie myśląc, że może się coś stać, ale jednak. Napotkaliśmy pewną grupke ludzi (niektórych z mojej szkoły) i się do nas przyczepili i coś gadali o parówach (niewiem o co chodziło), lecz wszystko się dobrze skończyło.
Jestem bardzo zadowolony z tego dnia (prócz tego małego wydażenia).
Pamiętajcie i tak nie zdacie matury XD
Chyba, że macie ją już za sobą