Po miesiącu nauki koniecznie trzeba było odpocząć :) więc zrobiliśmy wypadzik w góry :) a dokładnie Karpacza:) tylko dojechaliśmy od razu zrobiliśmy wypadzik do "Jaśkowej Izby" :D potem zrobiliśmy małe zakupy w monopolowym i poszliśmy do domku obejrzeć film na laptopie, który długo nie przetrwał, bo do następnego dnia i zaliczył upadek, ale działał :D w sobotę od rana znów zaczęliśmy szaleć na mieście, przez przypadek zbiłam szybę, bo rzuciłam butelką przez brame,a tam zaraz jakaś kamienica była ni i stało się :) Wieczorkiem zaprosili nas sąsiedzi na małą imprezkę i znów poprawka w domku i na mieście:) I już niedziela :( czas wracać :( rano poszlismy na komende, bo kolega nie wiedział czy już wszystko z niego wyparowało :) i pojechaliśmy jeszcze na 2 godzinki do Czech i dopiero do domu. Było super i myśle, że nie długo też gdzieś pojedziemy nawet na 2 dni, żeby trochę odetchnąć przed maturką :);):p