"Nie byłoby radości bez smu
Dodano: 9 MAJA 2010
Zdarzyło się, że łzy nie były gorzkie,
nie bolały, nie smuciły.
Pośród tysiąca myśli,
płynęły radością po ciepłych zawstydzonych policzkach.
Inne oczy patrzyły wierząc iż będzie wesoło ,
że będzie dobrze
bo były to łzy szczęścia Twojego przez chwile
Może na zawsze
Komentarze
respirator
niestety, ale wolny. - to niestety nie do Ciebie.
ale o co kaman? pamiętaj, że gadasz z blondynką -.-
ale o co kaman? pamiętaj, że gadasz z blondynką -.-
21/05/2010 21:30:26
jaksieniemacosielubi
uwielbiam. jak się nie spotkamy w wakacje to się zapłacze ;< : ***
19/05/2010 13:57:16
endzi918
Są w życiu chwile, pełne radości, które ogarniają nas dzięki innym ludziom, i dziś nadszedł czas, gdy po długiej miłej rozmowie, trzeba było rozgrzać żelazną blachę, by wygładzić niedoskonałości po dniu uśmiechu. siedzę tu i piszę:
Za to, że zmieniłeś moje plany,
Za to, że rozproszyłeś mnie,
Za to, że doznałeś moje pomysły,
które chcesz realizować....
kto by się spodziewał, że po jednym dniu tak można się przywiązać do radości, którą dajesz,
Sprawiłeś, że zauważyłam czego było mi brak przez pewien okres czasu....
NIEZAPRZECZALNIE SZCZESLIWI :D
Za to, że zmieniłeś moje plany,
Za to, że rozproszyłeś mnie,
Za to, że doznałeś moje pomysły,
które chcesz realizować....
kto by się spodziewał, że po jednym dniu tak można się przywiązać do radości, którą dajesz,
Sprawiłeś, że zauważyłam czego było mi brak przez pewien okres czasu....
NIEZAPRZECZALNIE SZCZESLIWI :D
09/05/2010 22:43:59
endzi918
Po pięknych chwilach obcowania w radosnej krainie i przekonań "piękności", nadszedł czas
na zagrzanie żelaznej blachy i wygładzenia kilku niedoskonałości.
Carpe diem drogi człowieku, w myślach mych tylko jedno: I znów się szczęście do mnie uśmiechnęło, gdyż poznałam wartość i w dodatku w człowieku.
I co gorsze obwiniałam się za to, że musiałam już iść...
Odeszłam w nieznane dla niego, lecz wróciłam pełna radości i szczęścia gdy przeczytałam coś co ukazało mi wspaniałą duszę artysty, który tworzy dla siebie i doceniających go ludzi, a nie pod publikę :)
na zagrzanie żelaznej blachy i wygładzenia kilku niedoskonałości.
Carpe diem drogi człowieku, w myślach mych tylko jedno: I znów się szczęście do mnie uśmiechnęło, gdyż poznałam wartość i w dodatku w człowieku.
I co gorsze obwiniałam się za to, że musiałam już iść...
Odeszłam w nieznane dla niego, lecz wróciłam pełna radości i szczęścia gdy przeczytałam coś co ukazało mi wspaniałą duszę artysty, który tworzy dla siebie i doceniających go ludzi, a nie pod publikę :)
09/05/2010 22:07:59
