Zdjecie z KSZO radosc ze zwyciestwa 2-1 :) ( Skitu mnie zaslonil oczywiscie ręką :) )
Zaczniemy od piatku :)
Załóżmy ze po ciezkim tygodniu pracy przyszedl wrescie weekend :) Prace koncze mniejwiecej o 18 udaje sie do domu jem cos i sie zaczyna... Najpierw spotykam sie z :* pozniej spotykamy sie z Olka i Przemkiem kolo baru jedziemy pod moj dom ja zostawiam samochod i zawijamy po Pawła ... Paweł wychodzi z neseserem prowiantu lecz nie mamy zadnych trunków :) jedziemy w niby ciche i spokojne miejsce dochodzi do nas jeszcze Zary .... po czym zostajemy spisani przez Psy ... robimy to co mielismy zrobic i ruszamy dalej zostaje nas 4 ... Dzwonie do "Juniora" czy nie podrzuci prowiantu po 30 minutach dostarcza 0.5 wyborowej :) dosc szybko obalamy flaszke z Żarym odprowadzamy " :* " po czym udajemy sie jeszcze do baru :) w barze pare znajomych osob obalamy jeszcze co nieco i zawijamy do domu ....
Sobota
Dzien naprawde udany :)
Najpierw udaje sie po bilety na mecz zeby nie stac w kolejkach ... jade kolo godz 12 a tam juz kolejki ehhh ... lekka jeszcze sprzeczka przy kasie z obsluga :/ no ale bilet sa , 30 min przed meczem dzwoni do mnie Olka ze chce jechac z nami no ok :) Zabieramy jeszcze " :* " i jestemy 20 min przed meczem ale niestety Ola biletu nie ma ... na stadion wchodzimy 20 minut po gwizdku ... przegrywamy 1:0 lecz do przerwy wyrównujemy na 1:1 gol Adasia :) na drugą połowe idziemy odnalezsc znajomych hehe :) (w pierwszej juz nie bylo czas szukac )
dolanczamy do ekipy czesc widoczna na zdjeciu a czesc nie weszla w obiektyw :)
Skitu Szyja Jacek Zajden Pele Mazi Zbychu Cwiku Daniel Ja i oczywiscie " :* "
w 2 polowie mecz ogladamy na stojaco prowadzimy doping praktycznie przez wiekszosc 2 polowy (momentami glosniej niz na F1 hehe ) gdy Adas w 90 minucie strzela zwycieskiego gola z przewrotki na trybunie ogarnia nas szal radosci :)
Po meczu jedziemy wszyscy do Baru do Bodzechowa na piwo po czym czesc z nas odrazu udaje sie do "Margarity" My jedziemy po 22 dolancza do nas Adrianek
W srodku tloczno jak nigdy :) spotykam Marcina Michała i Maja :) czas mija szybko i wesolo :) po 12 jednak juz postanawiamy wyjsc (Ja Skitu i " :* " w miedzy czasie pub odwiedzaja bohaterowie meczu :) przed wyjsciem idziemy sie pozegnac z nimi lecz konczy sie na prawie 2 godzinnej rozmowie na temat klubu i sytuacji w nim ostatecznie wychodzimy razem z pilkarzami w miedzy czasie orientuje sie ze juz nikogo z "naszych " nie ma w pubie :) w domu jestem jakos chyba po 2 ..
Ogólnie weekend bardzo udany :)
Plany na przyszły weekend : sroda czwartek Kraków to juz pewne :) a Sobota na 90% okolice Warszawy " Ząbki " hehe
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24