Jakże mnie tu znów dawno nie było!
I wszystkie notki zaczynają się tak samo. Aczkolwiek mam pewien sentyment do fotobloga, pomijając już sam fakt, że wpadam tu raz na ruski rok, kiedy nagle mnie olśni, że przecież na takowym portalu jakkolwiek istnieję.
Wiele rzeczy w okół mnie się zmienia, a ja mam wrażenie, że trochę i ja się zmieniłam, a trochę stoję miejscu, nic dla nikogo nie robiąc i po cichu sobie żyjąc, chodząc do szkoły jak każdy prawilny obywatel mniej-więcej w moim wieku i zaczynam powoli rozmyślać o tym, co tak naprawdę chciałabym potem robić i gdzie się znaleźć. Moją głowę zaprzątąją myśli-chwilówki, mam tysiąc pomysłów na minutę i choć chciałabym zrobić w końcu coś naprawdę kreatywnego, mój osobisty leń zwany noru i słomiany zapał skutecznie mi to uniemożliwiają. Człowiek jednak jest takim stworzeniem, że myśli, że może przezwyciężyć siebie samego, może zadecydować jaki chce być i co robić. Potrzeba tylko trochę wiary w siebie i motywacji, nie należy oglądać się na innych i nie przejmować się niepowodzeniami, niezależnie od tego, jak bardzo dały nam w kość ani na jakiej płaszczyźnie naszego życia się pojawiły.