ja z Martyną.
cały czas robie cos na przekór sobie... kurna jakie to beznadziejne.. nawet jeśli tego nie chce to cały czas wraca.. i wraca... i znowu mnie dołuje sama siebie dołuje.. nikt i nic nie moze mi pomóc.. to taka przepaść... i pogrążając się w niej wkońcu uderze dupą o dno i bedzie boleć.. będe mieć nauczke na całe życie.
ale może i dobrze.
zasłózyłam na to.
oO