Ach, ostatnie dwa tygodnie to była masakra.. Ale na szczęście problemy zdrowotne rozwiązały się same! I to na kilka godzin przed ostateczną wizytą u lekarza! ;)
No tylko pojawił się okres i ból tak okropny, że leki mocniejsze od ketonalu nie pomagają. Tragedia. Nie życzę tego nigdy nikomu. Bo nie da się normalnie funkcjonować. Nie da się myśleć, jeść, leżeć, spać, stać, nic...
Także z deszczu pod rynnę.
Ale jakoś wytrzymam, muszę, bo w piątek już wracam do Poznania. I zobaczę się z Ukochanym. Strasznie tęsknię...
Ale zostało już tylko kilka dni.
Hah, śmieszne w sumie, że dotychczasowe moje 2tyg,. wakacji polegało na leżeniu w łóżku i w ogóle, na problemach zdrowotnych. Ale no cusz, jakoś to się ułoży.