Niczym sowie urodziny ! :-)
Każdego roku o tej porze myslałam, analizowałam i zastanawiałam się ile rzeczy się zmieniło, czy jest lepiej czy gorzej. W tym roku nie miałam na to totalnie czasu - od piątku walczyliśmy z wirusem żołądkowym :-/ najpierw Maksiu, potem mąż no i ja skończyłam tą passę niestety ostatnia.
Dziś obchodząc 26 urodziny raczej dochodzę do siebie ale w rodzinnej atmosferze i to jest najważniejsze. Może i nie zrobiłam tylu pyszności dla gości ile miałam w planach ale zdrowie jest najważniejsze. I tego sobie życzę na kolejne lata. Zdrowia i siły !
A męża mam najcudowniejszego pod słońcem. W każdym calu, centymetrze. Cudowny mój. Jedyny !