Zbudowaliśmy sobie wspólne życie. Ułożyliśmy kawałek po kawałku tak, żebyśmy byli szczęśliwi. Przeżywaliśmy razem kolejne dni. Wspieraliśmy, byliśmy, kochaliśmy. Nie wiem czy dobrze używam czasu przeszłego. Teraz chyba już nie umiemy być dla siebie wszystkim.
Z dnia na dzień mój idealny świat rozpadł się na kawałki... A może nie był idealny? Może po prostu nie chciałam przyznać się do błędu? Nadszedł czas, żeby sobie z tym poradzić. Koniec to nowy początek i takie pierdoły.
Teraz buduje siebie samą kawałek po kawałku, żeby nigdy więcej się nie rozpaść.