tak mało zrozumienia, uczucia, poświęcenia, wsparcia, dobrych słów, miłości. tak mało wszystkiego, czego kiedyś było tak dużo. gdzie sens? gdzie to całe szczęście? tyle strachu, tyle niepewności, tyle bólu, zwątpienia.. coraz niżej, już chyba nie umiem sama się podnieść.