Samotność boli. Możesz mówić, co chcesz, ale w gruncie rzeczy każdego to boli. Kiedy czujesz się chujowo i nie masz komu o tym powiedzieć, kiedy odnosisz sukces i nie masz się z kim cieszyć, kiedy się ukrywasz i nikt cię nie szuzka, kiedy nawet operator sieci do ciebie nie pisze. To właśnie jest samotność i możesz być twardy, człowieku, jak skała. To gówniane uczucie i tak cię skruszy. Bo człowiek musi mieć drugą osobę, która by się cieszyła, smuciła, szukała i dzwoniła. I nieważne czyś jest hetero czy homo, człowiekiem czy kobietą. Każdego to dotyczy. To głupie, ale tak jest. Najgorzej jest wtedy jak sobie uświadomisz, że to tak działa i zdasz sobie sprawę, że jesteś jednym z tych samotnych ludzi, pieprzonych poszukiwaczy światełka w tunelu. Tak jak ja.