"Wiara to chyba jedyna pewna rzecza jaką mamy. Trochę trudno jest się jej wstydzić ;)" - taki komenatrz napisałam kilka miesięcy temu pod jednym z tysięcy zdjęć, jakie przeglądam na fotoblogu. Niedawno, przegladając swoje stare wpisy, do niego wróciłam i zapytałam sama siebie:
- Czyęna pewno nie wstydzisz się swojej wiary?
- Nie, nie wstydzę się, ale nie lubię o niej mówić.
- Dlaczego?
- Nie wiem, może tak po prostu...kiedy ktoś mnie o nią pyta, to chętnie rozmawiam, ale żeby tak samemu zacząć to już nieee.....
- Ponownie pytam: dlaczego?
- Jestem chrześcijanką...ale nie taką jak większość tego kraju. Kiedyś mi powiedziano, że to jak się nawróciłam jest niesamowitą historią, a sposób, w jaki to się stało jest niespotykany, tak się tego nie robi...
- To znaczy?
- Nawróciłam się choć nikt mi nie opowiadał o Bogu, Jego cudownej miłości i wielkiej Nadziei, jaka dla mnie jest. O tym, że nie muszę chodzić w ciemnośći, że mogę świecić i to w skali o jakiej nigdy mi się nie śniło...
- Nie lubisz rozmawiać o Bogu, bo jest taki cudowny?
- Nie, nie lubię tego robić, bo nikt mi nie pokazał, że tak można. Nikt ze mną w taki sposób nie rozmawiał. Oddałam sobie życie Jezusowi przez przypadek ;) i był to najcudowniejszy przypadek mojego życia, ale to był tylko efekt uboczny...
-?
- Kiedy po raz pierwszy zdecydowałam się poszukać Boga, zrobiłam to z tysiąca innych powodów...Niektóre osiągnęłam, innych nie, jeszcze inne przybrały inny obrót niż zakładałam, ale w żadnych pierwotnych rachunkach nie brałam pod uwagę tego, że stanę się tym kim jestem dziś.
- Kim jesteś? Kim byłaś?
- Jestem Bożym dzieckiem, które ma tyle Łaski, że może w niej pływać i chcę się nią dzielić... chcę Ci powiedzieć, że też to mozesz mieć... A kim byłam? Nikim. Nie byłam ani lepsza ani gorsza od Ciebie...Nie miałam nic, czym mogłabym się pochwalić, miałam za to parę rzeczy, do których bym się najchętniej nie przyznawała...
- Po co o tym mówisz publicznie? Przecież nie wiesz ile osób Cię słucha...Dla rozgłosu?
- Możliwe, że dla rozgłosu, ale nie swojego...tylko Tego, który mnie umacnia. Ja mogę Ci tylko opowiedzieć o Bożej miłości, ale co zrobisz z tą wiedzą nie zalezy już ode mnie...Mówię o tym, bo wiem, że niewielu zacznie szukać nie wiedząc, co tak naprawdę chce znaleźć. Nie chcę, aby ktoś jeszcze miał tak trudno jak ja...
Powiem więcej...
cdn?