zajebiście uwielbiam to zdjęcie i tamte zimne marcowe dni, radiowy zachwyt, rozkminy do późnych godzin
nie żebym tęskniła za szkołą, ale w tej chwili potrzeba mi takiej stabilizacji
poszłam nad rzekę
szłam Towarową i chociaż Przem poszedł z Szalonym Kotem Fellatio do weterynarza, Krzysiek spędzał czas na koszeniu trawy, Lucio siedział cały dzień na fejsie, Maliniak też
to kiedy mijałam bramę ze znakiem 5 usłyszałam napieprzanie w bębny i talerze. był tam.
n i e s a m o w i t e
nie wstąpiłam, przestraszyłam się
siedzę i myślę, nie wychodzi mi to na dobre
but I see your true colours shinin' through