Brak zdjec zreszta jak zawsze...
dodalam tego malego knypka. ale uwarzam ze slodko wyszedl na tym zdjeciu(jak nigdy)
teraz jest niedobry brzydki i przeklina.
wszyscy w rodzinie uwarzaja ze to moja wina. Bo wszystko co zle to ja, jak zawsze. Przyzwyczailam sie juz.
wczorajszy wyjazd do pily nie wypalil.
ale dzisiaj nie ma odwrotu jade o 11.45 a nic jeszcze nie gotowe. bede jakos we wtorek.
Tak mi sie przynajmniej wydaje.
czwartek przynajmniej dobrze wykorzystalam, pojechalam do mojego śmierciela.
na wioske gdzie psy szczekaja dupami
praktycznie polawa dnia razem, to i tak duzo jak na nas.
wlasciwie to nie chce mowic ze mialam zarzarta klotnie dzien szybciej.
poniewaz stalam po srodku dwoch upartych osob, i kto na tym stracil?? JA!! jak zawsze....
Ale juz jest dobrze a wiec nie bede do tego wracac.
mysle ze to koniec na dzis.
ide sie szykowac bo mi pociag ucieknie:D
Cya