hoh, jest co wspominać. :D
wiadomo, nie zawsze się dogadywaliśmy, nie zawsze było wesoło, ale przetrwaliśmy i raczej złe wrażenia nie dominowały.
poznałam zaajebistych ludzi, haha :D
nigdy ich nie zapomnę, w moim wypadku sentymenty u [prawie] wszystkich już się ulotniły, ale pamięć zostanie zawsze.
cholera, miałam to zdjęcie wstawić niedługo po powrocie, ale ja jestem Kaja i zawsze zrobię coś na odwrót.
jeszcze 8 dni, i będzie katharsis.
dziękuję za uwagę, Dzieci Słońca,
z pozdrowieniami,
Wasza Kajoszka. :*