photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 LIPCA 2009

Nowa droga życia :)

Dawno mnie nie było, ale nastąpiło wiele zmian w moim życiu i postanowiłam sie z Wami, moi koniarze, tym podzielić.


Otóż, z dzierżawy Atosa zrezygnowałam i zaadoptowałam konia z fundacji na rzecz zwierząt Pro Equo, z którą jestem związana od kilku lat.


Konisko zostało oddane z torów, miał biegać na Służewcu, ale zdrówko nie pozwoliło mu na długodystansowe biegi wyczynowe. Trafił do fundacji, a następnie w moje łapki. Fair Duncan (bo tak się nazywa) jest 2 letnim kasztanem, follblutem i do tego ogierem - jeszcze. W środe czeka nas kastracja :)


Dako, w skrócie tak na niego mówię, jest u nas od 10 lipca. Z dnia na dzień co raz lepiej sie poznajemy i co raz bardziej sobie ufamy.


Obecie pracujemy ze sobą na podstawie 7 gier Parelliego, ze względu na to, że młody zajeżdżany był (tak, był już w treningu :/ ) jak wszystkie konie na Służewcu na siłe, byle szybciej i jak najlepiej. W momencie kiedy wziełam go na lonże podekscytowany kłusował i galopował przez 10 minut, po czym stanął jak wryty i stwierdził, że się nie ruszy. Przez dobre 15 minut namawiałam go na milion sposobów, żeby się ruszył i nic. Aż w końcu sam stwierdził ,że to nudne i szedł przed siebie. Zaczęliśmy więc nauke "chodź do mnie" i "zostań", kontynuowaliśmy dzisiaj. Pózniej gra w zaprzyjaźnianie, dotykanie w każde miejsce, najpierw ręką, później szeleszczącą reklamówką. Był dzielny i przewspaniały. Reaguje już na "chodź", co bardzo mnie cieszy, bo sprowadzenie go z padoku też jest nie lada wyczynem ;) Na koniec zabaw i ćwiczeń dostał marchewy, głaskanko i buziaka po czym poleciał do stadka :)


Eh, to chyba wszystko :)