Niewiem jak mozna to opisać, słyszałam że to tak jak z prawdziwą miłością jedna jest taka prawdziwa.
Jedna prawdziwa końska miłość. Podbnie było ze mną.
Przyjechałam 3 tygodnie po tym jak moja instruktorkia się przeniosła ze swoimi kucami, myślałam też o Bingu (mały leniwy kucyk o wrednym charakterze) że bedzie z nią, niestety pojechał do swoich włascicieli. Odrazu w nowej stajni pojechałam w teren z dużą grupką osób wziełam Migotkę i byłam na końcu innym razem dostałam Alaszka ( ok 175 cm w kłebie a myśli że jest jak Migotka) :)) Zaczełam regularnie jeździć do stajni w towarzystwie Emyli. było inaczej niż w poprzednie j wielkie wybiegi dla koni, lasy oraz atmosfera zupełnie inna. Gdy moja kuzynka wyjechała do Anglii przyjechała 6 nowych koni (Bellea Trapez Facurka Czerkies Ringo Fidelito) Majka odrazu mi pokazała idealnego dla mnie, to wziełam go na próbę w teren... Po kilku następnch wizytach przekonałam się do niego. Nieduzy starszy kasztan o przemiłym charakterze, mogłam mu ufać wiedziałam że nieponiesie mnie w terenie ani nic na tyle ze jako 12 letnie dziecko jeździłam na nim sama do lasu ;D Na pastwisku spędzałam z nim kazdą chwilę, robiac zdjęcia i bawiac się ze staruszkiem. Nawet instruktora stwierdziła, że najwyraźniej kasztan dazy mnie jakąś więzią. Najwyraźniej to była prawda bo nawet gdy mogł gdzieś skubać trawę to podchodził do mnie i dawał się głaskać oraz przytulać. Tak zakochałam się w tym oto koniu ze zdjęcia.
Pewnego razu zrobiłam cos czego bardzo żałowałam, dostałam kare do wakacji >> zakaz jeźdżenia do stajni. Miałam nadzieje że po wakacjach przyjadę do mojego ukochanego konika, reularnie dzwoniłam dowiadywałam się jak się czuje, czy przytył chodzi rajdy i inne takie. W maju dotarła do mnie wiadomść że prawdopodomnie zamienią go na innego konia. Płakałam i byłam przybita przez 2 tygodnie do momentu gdy się to wyjasniło. Potem czekałam całe wakacje w nadzieji że zobacze Czerkiesa. We wrześniu zadzwoniła Majka z wiadomością czy chcem kupić 2 konie po cenie miesa ;P Kasztana i Ringa ale niemogłam bo trzymanie koni w trójmiescie niejest wcale łatwe. Zostali sprzedani ale nie na . Wymianiałam swoje obawy z moją przyjaciółką Oll a nasz e konie się skubały. W Pewnym momencie zobaczyłam na jakimś pasku od tranzeliki napis korektorem. Ola odsłoniła grzywę a tam pisało ,, Czerkies'' łzy poleciały mi po policzkach, a ja spusciłam tylko głowę. Siwusek, który wypełnił jakąś lukę w moim serduchu stanął grzecznie i juz nieszarpał się z wodzami poklepałam go i ruszylismy galopem za lisem. Teraz jest Orion ;D Mały siwy pół arabek o wspaniałym charakterze podobnym do Kasztana, co prawda iebedzie Czerkiesem ale zastapi mi go częściowo...
Pozostaja tylko wspomnienia i zdjęcia Zawsze coś
Aż się wzruszyłam piszac tą notkę
Mała Klaudia
Inni zdjęcia: Tunel felgebelNew nails milionvoicesinmysoulSunset quen;) patkigd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Bizu vullgarisBizu vullgaris