To chyba ostatnia moja notka przed wyjazdem, więc postaram się napisać coś co chce cię czytać (?) ...
Zaplontałam się w to wszystko, teraz nie moge sę poradzić z tym wszystkim. Jak ja mam udowodnić komulkowiek, że mi na nim tak zależy jeśli jestem na tyle (brzydko się wyrażę) zjebana by się zmienić w takiego okropnego potwora... takiego wiejącego chłodem. Wszystko chowam w środku, w tej pozorycznej sięgającej 155 dziewczynce (którą wyzywają od chłopaków).. takiej nieśmiałej, bezbronnej, uciekającej przed bólem który i tak ją dogania. Co się ze mną stało ? Dlaczego się tak zmieniłam... przez ludzi stałam się... TAKA... nienawidze tego, nienawidze siebie.... siebie i ludzi którzy mnie otaczają. Od czego się zaczęło ?... od małej 4 letniej dzieczynki która zamknęła się w sobie po wydarzeniach których nie mogła zrozumieć. Głupia mała Kaja... Kto mnie jeszcze podniesie ? Dlaczego jestem taka zależna od ludzi ? W mojej głowie rodzi się tyle pytań... nic już nie rozumiem, pochłonęła mnie rzeczywistość.
Długo mnie nie będzie, nie będziecie tęsknić wiem.. nadzieja matką głupich, a jak wspomniałam wcześniej to jestem jedną z nich.
Lizzy