Sama sobie wmawiam kłamstwa, zakrywam oczy przed prawdą.. kiedy to się skończy? Jestem morderczynią... zabiłam ją. Ale to do mnie wróci, będę cierpieć. Już czuje, że zbliża się to do mnie, czeka mnie kara. Pozostało mi czekać... Dlaczego posunęłam się do czegoś tak okrutnego? Czy zrobiła mi coś złego... oprócz tego jakiego pochodzenia była? Mój egoizm był dla mnie za silny, nie potrafiłam już z tym żyć. Ciągłe słuchanie innych i udawanie, że u mnie jest okey... chowanie prawdy przez każdym. Robie to by przetrwać. Niebawem będę miała spokój... od wszystkich. Zamkną mnie tam skąd nie będę mogła wyjść... czeka mnie pustka. Osiągnęłam czego pragnę, ale czy na pewno tego chciałam.. ?

Nienawidze się... tego chcieliście, no i macie. 

Lizzy