dlaczego chcemy pamiętać?
tęsknie już ostatni raz.
'spontan trip' moge nazwać godnym zakończeniem wyjazdów z rodzicami. można powiedzieć, że było... miło. oczywiście nie obyło się beż kliku tradycyjnych i jasnych do przewidzenia zdarzeń oraz miliona kąśliwych uwag(to ja akurat)
co sprawia, że spotykamy się po długim okresie niewidzenia i zauważamy drobnostki, które deformują zapamiętany obraz? czy naprawdę zmieniamy się bezpowrotnie i tego nie zauważamy? co jest przyczyną tego, że po krótkim czasie jesteśmy zupełnie innymi ludźmi?
niedokończone myśli odbijają się echem nieustannie zmieniając melodię. złośliwość rzeczy martwych momentami doprowadza mnie do szału.
dzisiejszo-jutrzejszy dzień spędzę mam nadzieję z moją ukochaną, która czeka od niecałych dwóch tygodni na jakiś mały, samotny wyjazd za miasto. choć na chwilkę, tak tylko na 5 minut. wieczorem może jakiś szlabanik? wszystko, byle blisko domu
"dlaczego" zaczyna być moim ulubionym pytaniem w każdej formie tego bezsensownego zdania, którego nie jestem w stanie skończyć
lub po prostu boję się oadpowiedzi...