z dzisiaj, taka kocica ze mnie:)
ogolnie ok, kino z klasą - nawet nie taki zły był ten film, w porównaniu do poprzednich filmów na jakich byliśmy to był w sumie naprawdę fajny, chociaż z Natą jesteśmy jakieś chore i się śmiałyśmy z nie wiadomo czego.. no ale nic. teraz gadam sobie z Werą na skejpie, i ona jest jakaś chora, ale i tak ją kocham:) a mój kochany idiota oskar ciągle coś kombinuje i właśnie zjada mi budyń kretyn. i w sumie jezu rozmowa dzisiaj z Nati no to nie wiem jezu, jestem jakaś niezdecydowana, ale w sumie jak mam być zdecydowana w stosunku do czegoś czego nie ma........ nic, nieważne. dobra nic na jutro nie umiem, co za nowość. chce wakacje, bardzo bardzo bardzo!!!!!