hubertusowy pięknotek!
Dawno mnie tutaj nie było, nie mam czasu i jakoś... zapominam tutaj wpadać.
Jak widać po zdjęciach Rekti i ja jakoś się trzymamy, chociaż ostatnio jak to u każdego jeźdźca przybłąkał się do mnie kryzys jeździecki, chociaż chyba już znalazł sobie inna osobę, bo wczoraj Rektor chodził cudownie! może dlatego, że pilnowałam swoje błędy non stop. Cudownie się wyginał, cały czas na kontakcie i nie było żadnego szarpania ani wieszania się na wędzidle. Poskakaliśmy trochę, ale muszę się jeszcze trochę pilnować jeśli chodzi o oddawanie ręki i liczenie odległości - czyli standardowo :P