3 lata mija, w sumie to już wczoraj. Od 2 dnia świąt do walentynek leżałem sobie w szpitalnym zaciszu, jednym okiem przyglądałem sie sobie z innej perspektywy, bez znieczulenia, później nawet zabronili mi patrzeć na to...
Umarła jakaś część mnie, zauważyłem że w życiu można zaufać bezgranicznie tylko jednej osobie. Otwierasz sie jak książka to Cie odkładają na półke, i kiedy ktoś czegoś potrzebuje zauważają że Cie nie ma...
Czasem zauważałem u siebie nagłe napady optymizmu które mi niesłużyły.
I jak teraz komuś zaufać??
...przynudzam...
Krążę jak wilk polarny
- w wilczej duszy zew.
Czego się bać w cieplarni stada?
- Ostrzy kłów bogów niespełnienia.
Oczy gaszących wszystko.
Wszelki płomień z ust.
Kiedy mi trzeba zasnąć
- sowi czuły sen.
Nagi i pełny zjaw kochania.
Mogę w nim schodzić aż do piekła.
Słowo się w rzecz zamienia,
- Brak mi twoich słów.
Krąży wilk starodawny taniec.
- Głodny zwierz.
Dumny
Swymi kłami.
A Ty kto?
No i któż Cię poznać ma?
- Czy walczyłeś raz?
Czy choć raz wygrałeś?
Karzełek maluje świat
W śnieżnopolarne koronki.
Marzenie maluje Was.
... A tam, gdzie łzy wiszące
Czas grać... psia kość.
Czas pić.