to smutne, kiedy bliscy wbijają nam takie małe szpileczki,
będąc w pełni przekonani, że "no ej, ale przecież jej to wcale nie rusza!"
a jednak kurwa rusza.
zwłaszcza, gdy nagromadzi się tych szpileczek tyle,
że są raczej jak kołek prosto w serce,
niż drzazga, którą można przeoczyć.
ale halo, nie zapominajmy, że i od drzazgi może wdać się zakażenie...
dobrze, że już po sesji.
dwutygodniowy hard reset czas START.