bombelkowo

kalkulator czemu nie. czas nauczyć się robić słitfocie normalnie. 

bogactwo ogarnia nas. dwa razy w ciągu 4 miesięcy morze, łaaaa.

tęskno do kolorów się zrobiło. a szaleć nie mogę, bo praca. smutno mi ;c

jutro 10 godzin, co ja będę oglądać... tyle filmów, a ja nie wiem nigdy co wybrać. pomooocy

ostatnio prawie na każdym kroku widzę czy też słyszę o "odważnych, kształtnych paniach". ogólny hejt na laski w legginsach XXL może nie jest jakoś miły, ale przyznajmy szczerze - nie każdy ma ochotę na takie widoki na ulicy, gdzie 'tłuszczyk się wylewa' bokami. rozumiem, są wygodne i tak dalej, ale nie umiem pojąć co takie osoby muszą myśleć - czy są przekonane o tym, jak to seksownie wyglądają, mając owe krągłości...? jest przecież wiele ubrań, które potrafią delikatnie, ale i korzystnie dla właścicielki podkreślić kształty, więc dlaczego akurat legginsy? nie chodzi tu o to, że chcę wyśmiać czy też obrazić osoby nie mające figury modelki <która swoją drogą też mi nie podchodzi - kości i nic więcej, fuuu>, ale te nieszczęsne legginsy upodobane przez niektórych... sama nie umiem czuć się w nich dobrze, jeśli nie mam na sobie długiej koszulki zasłaniającej choć połowę tyłka.... a do xxl mi jeszcze daleko. podobnie sprawa ma się z koszulkami do pępka. oczywiście do nich można nałożyć tylko biodrówki, żeby pokazać brzuszek... ostatnio na przystanku byłam świadkiem sytuacji, gdzie dość młoda kobieta, całkiem przy sobie miała DOSŁOWNIE pół dupy na wierzchu, a bluzka na plecach była wręcz podwinięta na wysokość pępka. nie wiem, czy było to celowe, żeby pochwalić się "rowkiem" czy nie czuła że jej się coś zsunęło, ale reakcje ludzi na przystanku naprawdę nie były zbyt pozytywne. każdy patrzył wręcz z obrzydzeniem, ktoś nawet skomentował rozmawiając przez telefon, ale nikt nie zwrócił się wprost do niej. no i w sumie to co jej powiedzieć? 'przepraszam, schowaj pani ten tyłek?' jeśli siadając na ławce nie czuje, że to już deski... to ja tracę wiarę w ludzi. rozpisuje się na temat głupot, ale to mama mnie dziś tak zainspirowała, opowiadając o kobiecie po 40 z dwójką dzieci w sklepie. tak, rozmiar XXL, goła dupa i bluzka do połowy brzucha. czasem mam wrażenie, że ci ludzie nie mają luster w domu. albo że zajebali lustra z wesołego miasteczka i wyglądają w nich na supermodelki. co do facetów plus jest taki, że nawet jeśli taki Adi ma brzuch jak na bliźniaki, to nie obnosi się z nim w legginsach i koszulce obcisłej i krótkiej jak z dzieciństwa. <pomijając hejt na oryginał Adiego, który mężnie wypina swój co raz to większy brzuch do przodu, jakby się nim chwalił. i jest to hejt mający swoje racjonalne wytłumaczenie - kto rozsądny wpierdala w takim stanie pączki i dumnie popija je kolą na przerwach? i oszukuje nauczycielkę, która wprost mu mówi, że robi źle i powinien się przestawić na wodę i zdrowe kanapki? ale tu już za bardzo odbiegam od początkowej myśli, bo to jest temat na felieton wręcz, pełen nienawiści i niezrozumienia z mojej strony.> koniec końców, poniedziałek dzień wolny, idealny czas na siłownię. i tego życzę wszystkim, którzy narzekają jak źle czują sie w swoim ciele - czas ruszyć dupcie i wszystko stanie się piękniejsze!