Ja... Nie wiem czemu ale ostatnio wszystko się wali. Gdy w piątek wracałam do domu zobaczyłam Go całującego się z Roksaną i... Coś we mnie pękło. Zrozumiałam, że już zawszę będę go kochała. Tylko czemu to musi tak boleć? To nieznośne kłucie w sercu... To parzy. To boli tak mocno...
W sobotę pokłóciłam się z Sebastianem. To koniec. To po prostu koniec. To taki pieprz*ny koniec gdy rozumiesz , że zawsze kochałaś tego który najmocniej cię zranił. Chciałabym powiedzieć Sebie o tym ale... Nie mam odwagi. Chciałabym, żebyśmy zostali przyjaciółmi ale czuje, że ta przyjaźń, która łączyła nas od piaskownicy też wymarła. Tak jak to krótkie i burzliwe uczucie.
Myślałam , że te "Wojny Domowe" już się skończyły ale... Znów kłócę się z ojcem. Czemu on nie potrafi mnie zaakceptować? Może i nie jestem szczupła, może i nie jestem doskonała i piękna ale... W końcu jestem jego córką. Powinnien być ze mnie dumny. Więc czemu wszystko się wali?
Więc czemu jest ta nienawiść? Czemu jest ta miłość? Dlaczego jest kłamstwem?
http://www.youtube.com/watch?v=9E8pcmWavdQ&feature=fvst
Watashi wa anata o mita toki ni sore wa totemo kutskdakaradesu. Watashi wa anata o aishite ita toki ni sore wa totemo moeru node.