Notka pod poprzednim.
Nie wiecie jaką radość sprawia widok chociażby jego spokojnej miny, to jak bardzo szuka kontaktu z człowiekiem jak jest z nami, to jak się stara zrozumieć o co tym człowiekom chodzi, żeby wyżulić podrapanie po nosie. To, że jest święcie przekonany o tym, że nazywa się "Mały"
Stał się zupełnie innym koniem, w sumie... stał się z powrotem sobą.
Nałogowym i zrelaksowanym pieszczochem.